„Zawsze, odkąd pamiętam, nosiłam włosy ścięte na boba. Jednocześnie uważałam, że długie włosy są bardzo kobiece, ale nigdy nie miałam cierpliwości ani odwagi, by pozwolić im urosnąć. Nie jest łatwo w końcu uczesać półdługie włosy. Mój bob sięgał dokładnie do linii ust, ani centymetra wyżej, ani niżej. Aż pewnego dnia spotkałam młodą kobietę o pięknych, długich czarnych włosach. Byłam jednocześnie zachwycona i zazdrosna. Wtedy to właśnie postanowiłam coś zmienić. Zaczęłam się zastanawiać, czemu odmawiałam sobie tej przyjemności, jeżeli można obecnie w ciągu zaledwie kilku godzin przedłużyć włosy.
Postanowiłam dowiedzieć się czegoś więcej o
przedłużeniach. Po pewnym czasie zdecydowałam się na wizytę w salonie Jean Louis David, gdyż stosuje się technikę na zimno, bez kleju i żywicy, która nie uszkadza włosów. Fryzjer wyjaśnił mi, że przedłużenia, oczywiście w 100% naturalne, zostaną zmieszane z moimi włosami , dzięki systemowi małych cylindrycznych łączników.
Weszłam do salonu ścięta na krótkiego boba, a po około trzech godzinach wyszłam z niego z długimi, prostymi włosami. Ponadto, dzięki przedłużeniom zyskałam nie tylko na długości, ale i na objętości! To wszystko sprawia, że rezultat wygląda bardzo naturalnie. Nie da się rozróżnić moich włosów od przedłużeń, gdyż kolory są niesamowicie podobne.
Pierwsza rzecz jaką zrobiłam po wyjściu z salonu? Poszłam spotkać się z koleżankami i sprawdzić siłę uwodzenia mojej nowej fryzury. Nie zawiodłam się. Aby moja fryzura wyglądała równie dobrze przez cały czas, na co dzień dbam o moje przedłużenia w domu i odwiedzam mojego fryzjera raz w miesiącu w celu sprawdzenia jej stanu.”